Miecz i Pastorał Online
Nobilis
[i]Pytań nie mam
Słuchaj ale straty będą od obecnego stanu jednostek nie od pierwotnego??
A ja dla osobistej rozrywki ubije na soim odcinku kilkunastu obrońców z łuku rzucajac przy tym komentarze typu "dla króla jegomosci, dal królewicza itp.[/i]
Ostatnio edytowany przez Michal Pawlak (12-03-2008 19:46:54)
Offline
Książe
Pytanie takie samo jak poprzednikPoza tym czy atakujemy jednostkami ktore teraz są z nami, czy czekamy jak dociągnie reszta?? Poza tym wydaje mi sie troche smieszny pomysł ataku kawaleria na mury, chyba ze jest inaczej - nie chce walnac jakiejs gafy, bo tak to jeszcze mam cos do powiedzenia palatynowi
Offline
Mistrz Gry
poza gra: strtaty liczymy od aktualnego stanu jednostek. Jazda schodzi z koni i atakuje jak piechota, oczywiście że nie czekamy aż łaskawie dociągnie reszta waszych wojsk, pana palatyna to nie interesuje
Offline
Książe
Nie mam pytań, mozemy przejsc do natarcia. Palatyn nie pozostawił nam duzego pola manewru..
PG: ciekawe czy jest z siebie dumny ze stracił szeroko rozumianą sympatię większości Śląska
Offline
Mistrz Gry
Nie będę was zanudzał lirycznym opisem bitwy o miasto, bo nie był to żaden heroiczny bój ani też epicki konflikt. Ot średniej wielkości miasto, otoczone niewysokim, choć kamiennym murem i znaczna przewaga atakujących nad obrońcami. Był moment krytyczny jeden – gdy na północnej bramie zostali odcięci atakujący i wydawało się, że część oddziału czeka rzeź. Na szczęście dowodził tam ulrykański najemnik Kreisdorf, który sam na czele kilku przybocznych wyrąbał sobie drogę wśród obrońców docierając do okrążonego oddziału.
Wasze wojska – cóż jak wiecie do dyspozycji mieliście:
Książe Kanter:
Chivlaric Man at Arms (p) *N V-1 s.41/60
Chivlaric Knights (k) *N V-1 s.33/40
Chivlaric Knights (k) *N V-1 s.25/40
+ biskupie (wybrane losowo)
Pronoi Allgion (k) *N V-2 A-2 W-2 s.40/40
Lancers (k) *N V-2 A-2 W-2 s.40/40
Michał Pawlak:
Pronoi Allgion (k) *N V-2 A-2 W-2 s.34/40
Pronoi Allgion (k) *N V-2 A-2 W-2 s.40/40
Gothic Foot Knights (p) *N s.38/40
+biskupie
Chivlaric Knights (k) *N V-2 A-2 W-2 s.31/40
Możliwości taktycznych nie mieliście zbyt wiele, z racji jasnych rozkazów i małej ilości żołnierzy. Rzecz jasna wasi żołnierze nie zdobyli murów ale napsuli Litwinom sporo krwi i z pewnością mieli wkład w zdobycie miasta. Po opanowaniu bram zdobyciu murów było już formalnością ale tym zajęły się oddziały palatyna, Wy natomiast grzecznie wycofaliście się do obozu.
Straty:
Książę Kanter:
Chivlaric Man at Arms (p) *N V-1 s.41/60 - 53% straty - 20
Chivlaric Knights (k) *N V-1 s.33/40 - 60% straty - 18
Chivlaric Knights (k) *N V-1 s.25/40 - 13% straty - 2
+ biskupie
Pronoi Allgion (k) *N V-2 A-2 W-2 s.40/40 - 26% straty - 4
Lancers (k) *N V-2 A-2 W-2 s.40/40 - 30% straty - 6
link: http://invisiblecastle.com/roller/view/1529686/
Michał Pawlak
Pronoi Allgion (k) *N V-2 A-2 W-2 s.34/40 - 38% straty - 7
Pronoi Allgion (k) *N V-2 A-2 W-2 s.40/40 - 37% straty - 9
Gothic Foot Knights (p) *N s.38/40 - 56% straty - 21
+biskupie
Chivlaric Knights (k) *N V-2 A-2 W-2 s.31/40 - 35% straty - 5
link: http://invisiblecastle.com/roller/view/1529688/
Procent strat jak zwykle jest modyfikowany o sume Valoru, Weaponu i Armouru. Aktualne stany osobowe waszych jednostek zostały zeedytowane w topiku Litwa – stan wojsk.
Do Michała Pawlaka – jeżeli obawiałeś się jakiegoś podstępu ze strony Tibora to niepotrzebnie. Choć z ulgą przyjąłeś wieść, że nie było go w mieście podczas ataku. Z tego co dowiedzieliście się od jeńców Tabor musiał albo ukryć się w mieście albo zbiec w czasie ataku. W każdym razie żołnierze palatyna go szukają.
Palatyn nie pozwolił złupić miasta, część pojemnych żywcem bojarów uwolnił ale kilkunastu, o których było wiadomo że byli zażartymi stronnikami Olega kazał powiesić. Mieszczanie nie buntują się przeciwko nowej władzy i wydaję się, że szybko do porządku dziennego tym bardziej, że zachowali mienie i życie w stanie w miarę nienaruszonym.
Palatyn chce zostawić tutaj garnizon a sam ciągnie na Wilno. Proponuje wam abyście udali się wraz z nim i aby w Wilnie dopełnić reszty formalności.
Offline
Nobilis
No to nie jest najgorzej po sprawdzeniu kosztów uzupełnień na czysto powinienem zarobić na tej wyprawie 22 tysiące piećset sztuk złota
nie wspominając o nadaniach od królewicza czytaj Jego królewskiej wielkoksiążęcej miłości...
Posłusznie wypełniam rozkaz odwrotu i czekam na mojego miłego towarzysza Ksiecia Kantera..
Myślę sobie ze on tez nie powinien źle wyjść na tej wyprawie....
PG Dla zabawy policzyłem koszty uzupełnień
Lektor Albrecht - 8366 sz zł
Michał Pawlak- 8527 sz. zł.
Książę Henryk Kanter- 16236
PS Mam nadzieje ze sie pomyliłem u Macka sprawdź Olo
Ostatnio edytowany przez Michal Pawlak (17-03-2008 15:16:21)
Offline
Książe
Po powrocie do obozu, liczę straty, koszty..
Zaszywam się w namiocie, każę Gustawowi otworzyć nową butelkę wina i nie wpuszczać nikogo prócz Pawlaka..
(osiwiałbym troszke jakbym juz nie był biały ;p)
Offline
Nobilis
Ide do namiotu księcia z wynypanym winem z Bordeaux z rocznika gdy jeszcze sam król srał po pieluszkach...
Patrze pytająco na Gustawa a widząc jego minę wchodzę i stawiam butelke na stoliku...
Czekam na reakcje ksiecia...
Offline
Książe
Jak Pawlak wchodzi nie odzywam się, jakby troche osowiały (zrreszta juz troche wypiłem) patrzę się na niego, na butelkę, na niego.
-Tak Michale, teraz pozostaje się nam napić, niewiele mogliśmy zrobić, ot i teraz niewiele mozemy, aby tylko palatyn wypłacił kwotę. Żołnierstwa natraciłem co niemiara, padali jak muchy.. oo dobrze ze przyniosłeś coś dobrego, jak widzę. Ehh - wzdycham głośno - nie tak miała ta wyprawa wyglądać, i nie takie straty i zyski miały być - ale co poradzimy? Nalewam do pucharków, piję Ale nic nam po tym, bierzmy złoto, moze jeszcze po drodze coś nagrabimy i wracajmy na Śląsk, nic tu po nas raczej. Parę toastów- za króla, zdrowie, Śląsk.
(Ciszej)A z palatynem się jeszcze policzymy, obiecuję Ci to teraz. Nie spieszno mi do tego, ale w swoim czasie przypomni sobie o mnie
Offline
Nobilis
Pamiętajcie książę zemsta najlepiej smakuje na zimno...
Niestety teraz jeszcze nie na Nasz Ślask nam droga, musimy jeszcze Wilno odwiedzić aby krolewiczowi który jak mniemam tam będzie despektu nie uczynić...
Powoli powoli ciekawym też co sie na Ślasku dzieje...mam prosbe moze udamy sie potem od razu do Grodźca..Moj syn Sigmarin do Zakonu oddany bedzie i uroczyście to bedzie zrobione a i pogadać bedzie można z niejednym panem...
Offline
Mistrz Gry
Toczycie jeszcze przyjacielską rozmowę przez kilka nocnych godzin, a Gustaw co jakiś czas donosi Wam kolejne butelki wina. Jest już dobrze po północy, gdy pan Pawlak opuszcza namiot, a książę "zmęczony" kładzie się na posłanie.
Późnym rankiem, kiedy śniadacie pojawia sie posłaniec od palatyna, który przkazuje, że pan Awdaniec poczeka, aż reszta waszych wojsk dotrze do Grodna aby razem w jednym pochodzie pod Wilno ruszyć.
Podejrzewacie, że mimo iż spieszyło się wcześniej palatynowi to woli mieć was i waszych najemników na oku aby ście tych brakujących złociszy z obiecanej zapłaty nie wzieli sobie sami z litewskich wsi.
Toteż czeka was jeszcze kilka dni przymusowego odpoczynku. W tym czasie możecie poznać Grodno, średnie miasteczko, ot może ze trzy tysiące dusz jakich bez jest o wiele więcej na Śląsku. Mieszkańcy nieufni do przybyszów władających polską mową, ale ceny przystępne więc na te kilka dni decydujecie, że wygodniej jest zatrzymać się w jednej z kilku miejskich zajazdów. Jako, że palatyn wpadł na ten sam pomysł i zajął największą karczmę tuż przy rynku, wynajmujecie dla siebie i głównych dowódców drugą w kolejność, położoną po przeciwnej stronie.
W Grodnie jest pogański chram Dawnej Wiary ale, rzecz dziwna, kapłanów nie ma. Dowiadujecie się, że nieledwie kilka dni przed atakiem znikneli oni wszyscy w tajemniczy sposób. Mieszczanie podejrzewają ich o tchórzostwo i nie pałają zbytnią sympatią do druidów. Sam chram jest odwiedzany przez wiernych, co skwapliwie wykorzystali kapłani Sigmara będący przy palatynie. Siedzą nieustannie koło chramu i głoszą kazanie, zaczepiają przechodniów, wdają się w rozmowy. Dziwne ale nie żądali od paltyna aby chram spalić.
W Grodnie rządzi obecnei Rada Miejska zatwierdzona przez palatyna i widać, że ma ona posluch wśród ludności. Bojarzy w części opuścili miasto, ale sporo z nich postanowiło przyłączyć sie do palatyna aby wraz z nim udać się do Wilna.
Jeżeli chcecie załatawić coś konkretnego podczas pobytu w Grodnie to piszcie teraz, jeżeli nie to czas ruszać w kolejną drogę.
Offline
Nobilis
Z odpowiednia eskorta staram sie wypytać jeńców o Tibora...
Jak długo służył Olegowi skąd przyjechał itp..
A i o ile pamiętam była jakaś zakładniczka co podawała sie za żonę Tibora chciałbym z nią pomówić..
Udaje sie na nabożeństwo jeśli będzie odprawiane..
Offline
Mistrz Gry
Tibor pojawił się na Litwie znikąd. Był tutaj jeszcze za rządów kniazia Włodzimierza jako dowodca jednego z jego odziałów najemniczych. NIe wiadomo kiedy dokładnie na Litwę przybył ale szybko zaskarbił sobie uznanie jako dobry żołnierz i dowódca.
Po śmierci Włodzimierza Tibor najprawdopodobniej przystał do Olega bo ten zapłacił mu więcej. To Tibor dowodził podczas tłumienia zwolenników dawnego kniazia i wykazał przy tym duże okrucieństwo jak i lojalność wobec Olega. Dlatego właśnie została mu powierzona obrona Grodna i południowej Litwy.
Obecnie Litwnini ze kręgu żołnierskiego mówią o Tiborze z pogardą twierdząc, że ich zdradził i uciekł gdy okazało się, że obrona miasta jest skazana na porażkę.
O nim samym niewiele się można dowiedzieć, nie był skryty i nie unikał ludzi ale to raczej on do kogoś przychodził niż dopuszczał innych do swojego prywatnego życia.
Nie miał rodziny, szybko okazało się, że kobieta - zakładaniczka to podstawiona osoba, której Tibor zapłacił aby udawała jego żonę. Jej też zależało na wydostaniu się z miasta.
Co do nabożeństwa - jest, udajesz się
Offline
Mistrz Gry
Widzę, że w Grodnie nie ma co dłużej siedzieć więc pozwole sobie przejśc dalej, jeżeli chcecie coś jednak jezcze w grodnie zrobić - dajcie znać.
Po dotarciu waszej piechoty pod dowództwem Wojciecha Awdańca palatyn zgodnie z wcześniejszym planem wyruszył w drogę do Wilna. Grodno pożegnaliście bez sentymentu i żalu ciesząc się, że możecie w końcu opuścić miasto. Droga do stolicy Wilna okazała się niespodziewanie łatwa, szybka i przyjemna. Szeroki trakt, dobra pogoda i wasze wzajemne towarzystwo spowodowało, że nie nudziliście się w drodze. Także żołnierze – wypoczęci, nakarmieni, ze świadomością zakończonej kampanii tryskali humorem. Co prawda kolumna marszowa podzieliła się na dwie – palatyna i waszą, a sami żołnierze od razu zobaczyli że między najwyższą szarża nie układa się najlepiej. Szybko więc podchwycili temat i a postojach coraz wybuchały swary, kłótnie i dochodziło do bijatyk. Ciężko powiedzieć kto je zaczynał ale wydaję się, że wina w większości leży po stronie wojska Awdańca. Wasze bowiem składało się praktycznie z najemników, których ciężko posądzić o inną lojalność do was niż tą wypłacaną brzęczącą monetą. Wojciech Awdaniec także was unikał i w zasadzie nie kontaktowaliście się z palatynem w czasie podróży.
Wilno okazało się całkiem foremnym miastem, liczącym pewnie nie więcej niż sześć tysięcy dusz. Wojsko rozbiło oczywiście obozy na błoniach pod miastem ale palatyn, wy i wyżsi dowódcy otrzymaliście kwatery w książęcym zamku.
Zamek wileński nie zachwycił was zbytnio. Widać było jeszcze gdzieniegdzie ślady walki i plądrowania. Sama budowla raczej typowo obronna niż dworska, z ciemnymi korytarzami, wąskimi oknami, ponura i zimna.
Zdecydowaną niespodzianką był fakt, że na zamku był już przyszły Wielki Książe Litewski – jak można się było spodziewać Bolesław desygnował na te urząd swojego syna Władysława. Decyzja z pewnością trafna i rozważna. Włodzimierz jest bowiem synem Dobrosławy, córki zmarłego wielkiego kniazia Włodzimierza, płynie w nim więc litewska krew kniaziowska i kniaziowska pewnością te argument przekonał wielu bojarów. Sam królewicz ma co prawda dopiero 8 lat i rzecz jasna nie będzie rządził sam. Rządów w jego imieniu nie może też sprawować matka, choćby z tego powodu, że na Litwie nie ma takiego zwyczaju a poza tym jej miejsce jest przy królu małżonku.
Najbardziej zaskoczoną osobą po tym jak poznaliście regenta Litwy był z pewnością Michał Awdaniec. Palatyn zbladł i oniemiał w pierwszej chwili nie chcąc uwierzyć, że król wyznaczył na ten urząd swojego kuzyna, z bocznego rodu Piastów Wielkopolskich – Hermana.
Herman jak już powiedziano należy do królewskiej krwi Piastów i co tu dużo mówić z pewnością, do samej góry tego szacownego rodu. Piastowie śląscy to przy nim – biorąc pod uwagę urodzenie i spokrewnienie z rodziną króla – siódme wody po kisielu. Po śmierci Mieszka Herman był przez pewne kręgi widziany jako piastowski władca Polski. Część z rodu Piastów go popierała (większość z nich wyciął Ścibor a poprawił po nim Bolesław), także szlachta stojąca podczas wojny domowej w opozycji do Bolesława popierała Hermana.
Ten jednak nie opowiedział się po ich stronie jakby wiedząc, że nie ma szans konkurować z potężnym i silnym kuzynem. Po wojnie Bolesław przyznał mu tytuł księcia mazowieckiego i dał prawo do zasiadania w Radzie Koronnej. W praktyce całkowicie odsunął go d władzy – aż do teraz.
Nominacja Hermana wydaję się ze wszech miar dziwna. Wiadomo, ze jest on powiązany z frakcją Starżów, która stoi w opozycji do króla. Herman do tej pory był osobą bezbarwną, cichą, jakby ukrytą w cieniu. Wielu podejrzewa go o niechęć do Bolesława za to, że odsunął go od władzy, że nie zezwolił na ślub z węgierską księżniczką Anielą, że dał mu pusty i prześmiewczy tytuł księcia Mazowsza.
Wydawało się, że regentem Litwy zostanie ktoś z rodu Awdańców. Ale król, którego podejrzliwość jest równie wielka co waleczność widać nie chce wzmacniać tego i tak już potężnego rodu.
Analizując jednak posunięcie króla po pewnym czasie widać jego geniusz. Mianując Hermana nie zwiększa potęgi rodu Awdańców dzięki czemu nie wzbudzenia wzburzenia wśród innych rodów szlacheckich. Nie umniejsza jednak także Awdańców, których z pewnością nagrodzi w inny sposób. Co więcej zabezpiecza się na Litwie – Herman jako Polak z pewnością nie wejdzie w konszachty z Litwinami, ci bowiem nie będą mu ufać sądząc, że jest człowiekiem Bolesława – u Litwinów więzy rodzinne maja bardzo poważne znaczenie. Herman jak regent będzie więc rządzić samodzielnie ale nie uzyska takiej potęg aby zagrozić młodemu królewiczowi, na którego dojście do pełnoletności Litwini będą czekać jak na zbawienie boże.
Szybko do takich wniosków dochodzi także palatyn. Skłania się nisko Hermanowi, który wita się z nim a potem z resztą osób – w pierwszej kolejności z wami.
Kolejną częścią dnia (wieczoru) jest uczta wyprawiona na cześć królewicza. Tutaj widać, że królowa Dobrosława wzięła sprawy we własne ręce. Zamek wileński był przecież przez długi czas jej rodzinnym domem. Sobie tylko znanym sposobem potrafiła te ponure wnętrza zamienić w przyjemne obejście i sama uczta z pewnością może być zaliczona do udanych. Większość wina i napitków przywieziono pewnie z Polski ale reszta jest dziełem tutejszych kucharzy. Zwłaszcza widać, że potrawy przypadły do gustu Michałowi Pawlakowi, gdyż kuchnia litewska podobna jest do rusińskiej .
Sama uczta huczna, długa i obficie zakrapiana, zwłaszcza po wyjściu królowej i królewicza. Obecni są oprócz Polaków także bojarzy litewscy ale nie widać żadnych zgrzytów czy nieprzyjemności. Nikt nie podejmuje także tematów politycznych i wygląda na to że każdy chce po prostu odpocząć i wybawić się po trudnym wojennym czasie.
Wy także nie zasypujecie gruszek w popiele (jak chcecie to możecie rzucać na SW z modyfikatorem - 50 ) i grubo po północy słudzy odtransportowują was do waszych komnat.
Następny poranek jest dość trudny i bolesny ale przechodzi wraz z obfitym śniadaniem. Niedługo potem siedzicie w komnatach odpoczywając po trudach nocy gdy pojawia się sluga z informacją, że Książe Herman zaprasza do siebie na kolacje dziś wieczorem.
(Poza grą: możecie teraz sobie coś przedyskutować jeżeli chcecie, ustalić ewentualne wspólne stanowisko dla Hermana etc. – gdy będziecie gotowi dajcie mi znać)
Offline
Nobilis
No to ładnie myślę sobie...
Udaje sie szybko do księcia Henryka i zapraszam go na mały spacer po obozie naszym wojskowym gdzie daleko jest od uszu niepożądanych... No w każdym razie dalej niz na zamku Awdańców...wróć księcia Mazowieckiego....wróć regenta Litwy...Chyba mnie jeszcze trzyma miodzik który wczoraj popiłem...
W międzyczasie usiłuje sobie przypomnieć wszelkie wiadomości na temat Herman czy jest żonaty, czy posiada potomstwo..zarówno ślubne jak i nie..jesli jest żonaty to z kim z jakiego rodu...
Offline