Liderem begardów w Grodzisku jest niejaki Dobek z Myślęcin. Z tego co ci o nim doniesiono wiesz, że to były czeladnik cechu piekarzy, usunięty jakiś czas temu z cechu – sprzedawał bowiem wyroby po cenie niższej niż cechowe, jego klientelą była miejska biedota. Obecnie Dobek pokątnie dalej prowadzi piekarnie,w tajemnicy rzecz jasna przed cechem. Nie ma rodziny poza dwoma wyrostkami, których przygarnął z ulicy i przyucza do zawodu. 
    Zaaranżowanie spotkania z nim nie będzie trudne, choć Dobek jest oczywiście bardzo ostrożny i nieufny. Spotkanie aranżuje Ostróżka przez jednego z agentów, gwarantuje tajność spotkania.
    Dobek jest mocno onieśmielony twoją osobą. Prawdopodobnie nigdy się nie spodziewał, że kiedyś spotka pana tych ziem. Wbija wzrok w podłogę czekając na twoje słowa.

Witam.
Powiem wam Dobku krótko i na temat..nie jestem waszym przeciwnikiem moja świętej pamięci zona Adelajda szanowała was i cieszyło ja wasze dzieło jak i mnie cieszy gdyż godna to rzecz spragnionego napoić a głodnego pokrzepić nieżądając za odpłaty...to Wam sie chwali i za to macie moja wdzięczność..Ale jeśli usłyszę ze na waszym łonie jakieś grupy powstaną które przeciw władzy i porządkowi nawoływać będą to wiedzcie że wypale je z waszego łona ogniem i żelazem.Konkludując a czytajcie sobie na zdrowie Wiklefa , Husa, Arnolda z Bresci i Joachima z Fiore. Bo Joachim z Fiore  tak ale nie fra Dolcino, nie ciompi nie zakeria. Wiklef tak ale nie Wat Tyler. Tu kończy sie moja tolerancja, nie dopuszcze by rozplenili sie tu fatricelli i pikarci Zdławie w zarodku Tyllerów i Johnów Ballów zmiażdżę wykluwających sie Dolcinów, i Colów di Rinezich , cel uświęci środki bo jak mowi pismo qui non est mecum, contra me est i jescze Jan, piętnaście, sześc: ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony jak winna latorosl i uschnie. I zbiera sie ja, i wrzuca do ognia i płonie Płonie!!! Zrozumiałeś?? ha widze ze zrozumiałes.

A teraz powiedz mi prosze jakbym mogł według ciebie ubogim pomóc i miasto i mych poddanych szczęśliwszymi uczynić....

Dobek patrzy na Ciebie w milczeniu. Bierze w końcu głęboki oddech i odpowiada.
- Odważyłem się na spotkanie z tobą panie bo wiadomo jest że jesteś człowiekiem który nie ukrzywdzi innego, jeżeli nie ma powodów. Pomyślałem wtedy, nic panu Pawlakowi nie uczyniłem, pójdę więc. Ja nie mam nic przeciwko władzy świeckiej, potrzebna jest, rozumiem to. Wiem też panie, że jesteś politykiem i moi ludzie potrzebni co będą tylko kiedy nie będziesz miał lepszej oferty. Dlatego wybacz panie, ale powiem ci: nie. Nie będę pionkiem w twojej grze.

Odważne słowa...mówię spokojnie...A wiesz Ty człowieku po co cię tu wezwałem?? aby porozmawiać szczerze i teraz wiem że moge to zrobić..Weź pod rozwagę to co powiem wiem jaka mam opinie pracowałem nad nią od przybycia na Śląsk. Wiem że jestem uważany za zwierze polityczne które tylko korzyści szuka i jest to prawda jestem taki jakim mnie Sigmar stworzył..I wierz mi czasem jest mi z tym źle..Ja chce poznac i pomoć wam w tym co robicie nie dlatego tylko że przynosi mi to korzyść może także dlatego ze przypominacie choć trochę Ludwikusa Slaskiego nim został hierarcha..możecie mi nie wierzyć ale w czasie naszego pierwszego spotkania i pierwszej wyprawy wspólnej miał on w sobie prosta i nieskomplikowana wiarę mimo ze nie bylo mu bezpiecznie wierzyć a co dopiero wiarę szerzyć robił to niezważając na nic...i bylo to piękne i z tego powodu uwierzyłem w Sigmara!!! jesli chcecie odrzyucic moja pomoc wasza wola..ja sie narzucać nie będę..ale wiedzcie ze gdyby przed wojnami husyckimi jakis kaznodzieja husycki dotarł do mnie i powiedział o co walczą a nie od razu wkroczył na ziemie z wojskiem to wszystko mogłoby być inaczej....Wierzcie mi Pismo znam i prawdy wiary nie gorzej od kapłanów(PG. mogę tak powiedzieć bo stwierdziłeś ze teologie po wyprawie litewskiej dostane)...i myśleć lubię i często rozmyślam jak wiele mógłby zyskać kościół gdyby kapłani jego jak inni żyli z tego co wypracują anie z tego co inni zbiorą...wyście Dobku piekarz i jakby nie patrzec tez czesto uwalani jestescie tylko że wy mąką a ja z racji swego zawodu i stanu krwią..osadźcie wie sami komu łatwiej żyć..Ja sie nie skarze tylko pokazyje wam ze kazdy z nas musi niesc Młot który mu Sigmar nałożył według zasług i grzechów które popełnił.
Zastanówcie sie wiec czy mi nie pomóc po to by innym łatwiej sie żyło..

Chcecie coś zmienić panie? Nie dacie rady. Proszę oto lista zmian: zlikwidujcie system cechowy, niech każdy kto ma fach w ręce pracuje! Bez pozwoleń, bez datków na cechy, bez płaszczenia się przed starszymi. Dalej: prawo równe dla wszystkich, szlachcic zabije chłopa płaci główczyznę, chłop źle spojrzy na urodzonego czekają go baty! Sami tacy jesteście mówiąc do mnie - odważne słowa, a czegóż miałbym sie bać? I TY i ja jesteśmy tylko ludźmi . Dalej chcecie? Proszę : Ukróćcie samowole kleru, niech sakramenty będą za darmo, niech każdy może głosić swoje myśli i wyznawać boga jakiego chce!. Dalej mam wymieniać? Sami widzicie, że zmiany są niemożliwe. Ja o tym wiem, wszyscy o tym wiedzą. I dlatego podejmują walkę, walkę o nic ale dającą im nadzieje. Głupią, naiwną, ale nadzieje na lepsze jutro!.
Dobek uspokaja się zaskoczony własnym wystąpieniem. Patrzy smutno a ogień w jego oczach gaśnie.
Czego oczekiwaliście - pyta cicho - że powiem opuście ceny, dajcie więcej pracy. Lud chce chleba i igrzysk. To też, ale leczyć trzeba przyczynę choroby a nie tylko jej skutki. Prosty lud ma się dobrze, bo potrafi się dostosować. Do każdej niesprawiedliwości, do każdego kłamstwa ale w końcu, czy za 100 czy za 10 lat  czy za 1000 wybuchnie. A to, że rzucicie im chleb na ulice tylko tą chwilę odwlecze. Znam ludzi panie, jeżeli tylko będziesz chciał ulżyć im w życiu dając więcej żarcia i pieniędzy będą chcieli więcej, bo prości ludzie w głębi serca chcą jednego - szacunku i sprawiedliwości.

Widzicie Dobku popełniacie błąd wszystkich szermierzy o lepsze jutro...Chcecie wszystkiego natychmiast już...popełniacie największa zbrodnię gdyż zaprzepaszczacie możliwość zrobienia tego co sie da zrobić teraz. Ja nie mowie ze zmienię jutro wszytko od razu i od jutra będzie królestwo niebieskie..jeżeli usuniemy silnych tyranami staną sie najsilniejsi z słabych.Na Rusi jest takie powiedzenie że nie należy dawac biedakowi ryby należy dać mu wędkę , sprawiedliwości powiadasz i żarcia chcą prości ludzie, co do sprawiedliwości nie mam jej ja sam stając przed możniejszymi od siebie. Co do żarcia ja sie postaram dać niedługo sporej ilości naszych biednych wędki

Przyjemnie mi sie z tobą rozmawiało cieszy mnie że jesteś odważna i rozsądna osoba, niestety widzę też ze za krotko przewodzisz ludziom aby zrozumieć ze wszyscy jesteśmy różnymi pionkami na rożnych szachownicach..

Polecam cię opiece Sigmara i proszę abyś porozmawiał ze swoimi jednak